Alma

Zdolna, ale leniwa- tak mówią nauczyciele. Mogłaby się bardziej starać- tak mówi matka. Pierdolnięta i tyle- tak mówią koledzy z klasy. Co ona sama mówi o sobie? Nic. Nie wie, jak miałaby się zdefiniować, jakimi słowy siebie określić. Nie lubi o sobie opowiadać. Uważa, że jej czyny zrobią to za nią. Przechwalać się to żadna sztuka, sztuką jest wyrażać siebie poprzez działanie. No właśnie... Ona sama nie wie również tego, jak miałaby działać. Czynnie i aktywnie czy może biernie i pasywnie? Nie wie, ale na szczęście ma jeszcze czas na zastanowienie się. W końcu ma dopiero naście lat, więc w zasadzie ma jeszcze bardzo dużo czasu. Coś się wymyśli. Czymże jest kilkanaście przeżytych lat w porównaniu do średniej długości życia w Polsce? Nie ma się co martwić na zapas, jakoś to się wszystko ułoży. Gdyby jeszcze tylko imię miała bardziej normalne. Alma... Kurwa, kto wpadł na pomysł, żeby ją tak nazwać? Jest tyle normalnych imion, a ją musieli nazwać akurat tak idiotycznie! Pytała się matki wiele razy o przyczyny nadania jej tak dziwacznego przednazwiska. Nie uzyskała jednak odpowiedzi. Irytuje ją fakt, że ludzie dziwnie się przyglądają, kiedy słyszą jej imię. Oceniają ją przez jego pryzmat. Przeczytała niedawno w gazecie, że imię można zmienić już w wieku 13 lat. Jednak nie ma w sobie wystarczającej ilości odwagi na to, żeby to zrobić. Sprawiłaby przykrość matce. Poza tym... Jeżeli pozbędzie się swojego imienia, to co jej zostanie? Podarła kilka dni temu swoje zdjęcia, ponieważ nie wyszła na nich idealnie. Na jednym wyglądała za grubo, na następnym za chudo, z kolei na innym było widać jej trądzik. Zatem na co jej były tak nieidealne zdjęcia? Kiedyś wreszcie stanie się idealna i w związku z tym będzie idealnie wychodzić na zdjęciach. Będzie mieć piękny album ze swoimi pięknymi zdjęciami. Jak będzie wreszcie dorosła, to w końcu zmieni to wydziwaczone imię zagranicznego pochodzenia i będzie podpisywać swoje piękne zdjęcia w pięknym albumie swoim nowym pięknym imieniem. Wówczas już nigdy nikt nie będzie się na nią patrzył jak na wyrzutka społeczeństwa. Będzie kimś. Będzie sobą. Tylko najpierw musi skończyć tą pojebaną podstawówkę. Musi jakoś przebrnąć przez ten etap.

Relewantna - wiersze, opowiadania, notatki

I tak oddycha z ulgą na myśl, że kończy szkołę podstawową w latach 90-tych. Cieszy się, bo nie musi doświadczać cyberprzemocy ani uczęszczać do gimnazjum. Ze względu na jej datę urodzenia ominęły ją przynajmniej te dwie patologie. Chociaż to ma z głowy. Żadna koleżanka z klasy nie wrzuci jej zdjęcia na jakąś głupią stronę internetową o nazwie "dupy, atrakcje, wiosenne libacje". Na szczęście koleżanki nie wiedzą jeszcze o czymś takim jak internet i dziękujmy za to wspaniałym latom 90-tym. Obiecała sobie, że w przyszłości, jak już będzie mieć internet, to znajdzie w nim pochodzenie i znaczenie swojego imienia, bo w żadnych książkach ani gazetach go nie ma. Jak na razie z nowinek technicznych wystarczy jej magnetofon. Dzięki niemu może zamknąć się na cztery spusty w swoim wewnętrznym alternatywnym świecie, o którym nikt nie wie i do którego nikt nie ma dostępu. Ma nieodparte wrażenie, że muzyka zna jej wszystkie sekrety. Zaprasza ją dźwiękami na drugą stronę lustra. Przywołuje ją zabijając przy tym niedoskonałą rzeczywistość. Przynajmniej na pewien czas, dopóki nie skończy się kaseta. Później druga strona i przyjemność się powtarza. Się powtarza. A później co? Czas na sen, oczywiście przy otwartym oknie. Przy zamkniętym nie zaśnie. Boi się, że duszne powietrze zabije ją, gdy będzie spać. Nie lubi śnić, chce tylko wypocząć w celu zregenerowania sił. Przed snem koniecznie religijna formułka. Inni mówią na to modlitwa, ale ona nazywa to swoim wewnętrznym ubezpieczeniem. Ubezpieczeniem od zła wszelkiego. Panie, chroń, broń, strzeż, osłaniaj! Ochrona z góry została właśnie przypieczętowana i przedłużona na kolejną dobę. Dobranoc.

Komentarze

Kopiowanie treści jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone.

Popularne wpisy